Wyzywam Eliota

Zira

przestań krzyczałam ale nie wyraźnie nie było mnie słychać zaczełąm płakać

Eliot

podobało mu sie coraz bardziej kopulował coraz szybciej i szybciej nie umiał przestać

Zira

płakałam nie umiałam sie ruszyć ciągle bałam sie że moge być z nim w ciąży

Eliot

nadal kopulował

Shady

Rzuciła się na Eliota. Zrzuciła go z Ziry

Mat

Sierść zjeżyła mu się na karku. Rzucił się na Eliota. Zaczął go drapać po pysku. Ugryzł go w kark i zaczął szarpać.

Wena

*warknęła* *rzuciła sie na Eliota* *dobierała mu sie do gradła*

Spirit

Przybiegłem. Zostaw ją ! - krzyknąłem groźnie, rzuciłem się na niego. Zacząłem go gryźć.

Wena

*warczała,gryzła go* *rozwaliła mu gardło*

Shady

Wstała. Potrząsneła głową. Rzuciła się na niego
-3 na 1 nie masz szans-warkneła

Spirit

2 lwice i 1 lew, nie dasz sobie rady. Już jesteś martwy! - wrzasnąłem z nienawiścią.

Wena

Hmm...Chyba go zostawię, nie ma szans, to neisprawiedliwe...A poza tym chcialabym troche z nim sama jeszcze powalczyć....*zaśmiała się* *walka z Eliotem była dla niej zabawa*

Spirit

Dobra, 1 lew na 1 lwa. Walcz ze mną chyba, że się boisz. - powiedziałem z pogardą.

Saphira · Gość

Zostawcie go!-krzyknęłam. -Ja nie jestem jego matką! Przypomniałam sobie coś! Ale, że wychowywał się u mego boku i tak postepuje...-odgoniłam wszystkie lwy. Został tylko Eliot, Zira i ja... Uderzyłam do łapą w policzek...

Wena

Saphira! *krzyknęła*