Grotka

Skaza

*czekał*

Zira

trzęsłam sie

Masqarada

nie o masz lekki katar - powiedzialam i zaczełam cos kombinowac było ciepłe - wypij to to cie rozgrzeje - powiedziałam i zaraz znowu zczełam coś mieszać majstrować wlewac wylewać...

Onyxa

Przyniosłam Demona. Skoczył z wąwozu. Powiedziałam i położyłam go na ziemi.

Zira

wypiłam to - Altea powiedziała że to może być jakaś zmiana po porodzie czy jakoś tak - powiedziałam

Masqarada

nie to poprotu zwyklłe katar - uśmiechnełam sie i okryłam ją jakąś chustką - powiedz jak będzie ci ciepło - uśmiechnełam sie spojrzałam smuno na Demona zaczełam go badać i majstrowac przy kuchni robiłam to to to tamto pzynim chciałam mu pomuc

Scar

Yutme <wyszedł z mroku, jak zwykle sprawiając pojawienie się gesiej skórki tu i uwdzie> On nie żyje, trzeba go wskrzesić. <stwierdził spokojnie> Wiesz jak ?

Onyxa

Żyje? Spytałam się jej.

Masqarada

Badając go poleciały mi łeski - jesli sie nieobudzi po tym co mu podałam przez dwa dni bo po tylu dopiero moze sie obudzić to niezyje - powiedziałam otarłam łapą łzy - ale mało prawdopodobne jest że przezyje jesli jakimś cude to ... - urwałam i niestety rozpłakałam sie - przepraszam ale ja sie tak wzruszam - powiedziałam łapą zakryłam łep siedząc

Zira

już mi cieplej - powiedziałam

Onyxa

Spojrzałam na przyjaciółkę współczująco. Przytuliłam ją. Nie płacz...

Scar

Yutme, podobno wskrzesiliście Shadowa <przekrzywił łeb> Więc wskrzeście też Demona <powiedział>

Masqarada

otarłam łzy zaczełam coś wzierac z jej łapy a potem dodałam - zabierz tę huste i śpij pod nia bo noce sa chłodne a ona cie ogrzeje - powiedzałam i poszłam do "magazynku" wróciłam z czarnoczerwona hustką powiesiłam ją na drzewie obok lecznicy zawiał wiatr a ja spojrzałam smutnym wzrokiem na huste

Zira

patrzyłam na Yutme

Scar

<warknął poirytowany i przewrócił oczyma, bachnął się ciężko na ziemię, wzniecając kurz. Powtarzał w myśli wszystko co uczył go Mistrz o wskrzeszaniu, postanowił się zabrac do tego z rana. Parsknął>