Droga wylotowa z lwiej Krainy

Scar

Dla wszystkich lwów, które chcą odejść nie zabijając się, i które udają się w podróż OPUSZCZAJĄC na pewien czas to miejsce i jego najbliższe okolice, nikt nie wie co tam jest.

<usiadł na środku drogi wspominając wszystkie chwile w Krainie. Wiatr poruszał jego grzywą, ni stąd, ni zowąd zjawił się Obiadek.> <spojrzał na jagnię.> Idziemy ? <rzucił w pustkę a jego grzywę rozwiał wiatr>

Shadow

*spojrzał na lwa* Żegnaj* powiedział cicho i odszedł w przeciwnym kierunku*

Scar

żegnaj *pomyślał z pewną radością* *napisał w lwim jezyku kilka słów:*

Alteo! Zawsze kochałem ciebie, nie ma od ciebie wspanialszej lwicy, cokolwiek się stanie pamietaj, że całe me życie spędziłem na oczekiwaniu Ciebie. Teraz rozpoczyna się nowy etap tego życia, bezsensowny, usłany kłodami. Podróż i wędrówka nigdy nie były mi obce, ale nigdy też nie bolało odejście tak jak odejście z tej krainy. Żegnaj.
Twój na zawsze
-Scar
Ps. Opiekuj się Leą, zawsze ją kochałem na równi z tobą. Bądź dla niej wyrozumiała. *odcisnął swą łapę i zostawił na liście kilka łez, które same mu kapały gdy pisał ten list*

*odetchnął powietrzem kriany i ruszył droga przed siebie*

Shady

-Nie odchodz-powiedziałam

Ares · Gość

Przyszedlem :
- No to kto odchodzi ?

Brego

Scar...chyba...-powiedziałem cicho Aresowi.

Ares · Gość

aha... - Powiedzialem cichutko .

Santiago

przyszedł usiadł na trawie i patrzył przed siebie

Brego

Po tym co przeżył nie dziwię mu się...-szeptałem. -Miał cudowną, kochającą rodzinę... Nie wiem dlaczego moja siostra się a nim rozstała...

Iggy

Przyszedlem . Rozgladalem sie , poniewaz bylem w innym otoczeniu .

Vitani

Przyszłam. Usiadłam koło drogi. Jeszcze raz spojrzałam na Lwią Krainę. Chwilę później przeniosłam wzrok na niekończącą się drogę. Zamyśliłam się..

Brego

Patrzyłem na wszystkich. Byłem zły na Alteę.

Santiago

wstał i przygotował sie do odejścia

Iggy

Czemu lwy musza odchodzic ?

Santiago

postawi pierwszy krok