..::Rose & Santiago::..

Santiago

nie to ja miałem szczęście gdyby nie ty i twoje pocieszenia nadal bym się smucił - powiedział

Rose

-Każdy wcześniej czy później znajdzie swoją drugą połówkę - powiedziała i przytuliła się do niego.

Santiago

tak ale gdybyś np. nie mówiła mi że kochasz tylko byś mnie pocieszała i byś była z Hektorem to bym się nie smucił bo mnie pocieszyłaś - wyjaśnił xD

Rose

-Czyli nie smucisz się, dlatego ze Cię pocieszałam, a nie dlatego, ze z tobą jestem ? To czyli nie cieszysz się że ze mną jesteś ? - powiedziała i zrobiła głupią minę, nic nie rozumiała xD

Santiago

o jej trochę źle wytłumaczyłem cieszę się że jesteś ze mną gdy zaczęłaś mnie pocieszać zmienił mi się humor a gdy powiedziałaś że mnie kochasz chciałem walczyć o ciebie i walczyłem ale gdy wydziałem co Hektor wyprawia to mu odpuściłem i gdybyś ty z nim była to mi by było bardzo smutno bo mi na tobie zależało zależy i będzie zależeć - wyjaśnił bardziej dokładnie xD

Rose

-Rozumiem, ale gdy się kogoś kocha, to się nie poddaje - powiedziała.

Santiago

wiem ale ja już nie mogłem patrzeć jak on cierpi ale teraz już go nie ma - powiedział i zaczął uciekać

Rose

-Dlaczego uciekasz ? To przecież nie twoja wina, nikogo nie zmusi się do miłości, oraz nikogo się od niej nie odciągnie. Ja wybrałam Ciebie, rozumiesz ? Zapomnij o nim...

Santiago

zaczął się śmiać - a to dla zabawy - powiedział śmiejąc się

Rose

-Haha, bardzo śmieszne - powiedziała i odwróciła się w drugą stronę.

Santiago

trochę się zasmucił i podszedł do niej - czy zrobiłem cos nie tak - spytał

Rose

-Nie wszystko dobrze - powiedziała, a po chwili dotknęła go mówiąc:
-Dałeś sie nabrać, gonisz xD

Santiago

i jeeee - powiedział i zaczął ją gonić

Rose

Uciekła na drzewo xD

Santiago

nie widział gdzie mu uciekła szukał jej