Skaza i Nala

Skaza

*zdjął delikatnie Honey* . Chodzmy teraz *rzekł i podszedł do Nali*

Nala

Usiadłam dalej pod drzewem

Skaza

o zym mi chciałaś powiedzieć ? ^^ *zapytał*

Nala

Pamiętasz jak mi mówiłeś o swoich dzieciach? Co się z nimi stało?

Skaza

*trochę zakłopotany tym pytaniem, zaczął opowiadać*.
No więc lwica, z ktorą miałem lwiątka, zostawiła mnie.
Pewnej nocy, poszłem na polowanie, bo chciałem nakarmić dziei.
Upolowałem coś i wracałem do domu. Zobaczyłem jakieś zwierzę, biegnace od strony mojego legowiska. Zaniepokojony, wróciłem do legowiska, a tam leżały zakrwawione, nieżywe lwiątka. Wtedy zakopałem je pod drzewem, i próbowałem zapomnieć o tym, więc przybyłem tutaj. *opowiedział krótko*.

Nala

Złapały mnie strasznie silne skurcze...

Skaza

N...Nala?

Nala

Rodze!!! xD - wykrzyczałam i połozyłam się na boku, dyszałam

Skaza

Już ? *pomyślał* *popatrzył się na Nalę*

Nala

Zaczęłam przeć xD

Skaza

*położył się obok Nali*

Nala

Wyszły 2 lwiątka ^^

Skaza

*popatrzył na nie*

Nala

I urodziła się cała 6 xD
Zaczęłam myć maluchy ^^

Skaza

*pomógł Nali*